Jak chyba większość pasjonatów Lean, Kaizen i Six Sigma czerpie dużo ze źródła, kraju gdzie Kaizen i Lean (TPS) się rozwinęły. Książka Piotra Milewskiego "Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji" wywołała głęboką refleksję na temat jednoznacznej opinii w zakresie człowieka/pracownika mającego być fundamentem, sercem i umysłem. Całkowita rezygnacja z indywidualizmu na rzecz bezwarunkowego podporządkowana się regułom... czy to może pomóc Pracownikowi, Klientowi i wreszcie Firmie w ich rozwoju? Firma K. zapewnia świetny onboarding, posiada na wszystko standardy, pracuje nad kształtowaniem Pracownika. A jednak możesz zostać pariasem. Polecam książkę Pana Piotra, czyta się jednym tchem, zaburza czasem zbudowany idealny obraz, oferuje dziesiątki i setki refleksji. Ja zabieram ze soba wiele, jednak kluczową pozostaje zachowanie balansu, tj. indywidualizm + zespół (nie albo albo), dom + praca, szczerość + kompromis...

I fragment dialogu z ksiązki - jakże wiele dający do przemyśleń:

- "Choć czasem mam wrażenie, że nie wszystko co robimy jest potrzebne - odpowiedziałem szczerze.
Zmarszczył czoło.
- Jesteś sararimanem, najemnikiem a sarariman jest od wykonywania poleceń, zapamiętywania faktów i wykorzystania ich w pracy - przemówił, kończąc drugi kufel. - Nie od twórczego myślenia, przemyśleń, wątpliwości. Wyobraźnia nie jest potrzebna, tylko pamięć. Rozumiesz?
"

 

Czy polecam książkę - zdecydowanie tak

2024-11-14